Maryja wzorem modlitwy

Ewangelista Łukasz, ukazując postawę Maryi wobec Boga i Jego planów w Jej życiu, podkreśla, że „Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu”. Wszystko co przeżywała na co dzień, co Ją spotykało, zachowywała Maryja w swoim sercu i to rozważała. Doceniała i przechowywała w swoim sercu, zarówno te bardzo ważne, jak i te codzienne wydarzenia swojego życia, i czyniła je tematem swojej modlitwy, tematem swoich rozmów z Bogiem.
Taka powinna być i nasza postawa w życiu. Wszystko to co przeżywamy na co dzień, powinniśmy nosić w swoim sercu i rozmawiać o tym z Bogiem na modlitwie. To wszystko co niesie dzień, zarówno te chwile dobre, radosne, jak i te trudne, bolesne, powinniśmy przestawiać Bogu w naszych modlitwach. Na tym też polega istota pisania intencji, które kierujemy do Boga przez wstawiennictwo Matki Bożej Wschowskiej. Wypisywane intencje, w tym naszym pięknym Maryjnym Sanktuarium, powinny być wyrazem naszej wiary i nadziei, by to co przeżywamy, co nosimy w naszych sercach, czym żyjemy na co dzień, przedstawiać Bogu, a następnie jak najczęściej modlić się wspólnie na różańcu, przed Jej Cudownym Obrazem, Pani Pocieszenia.

Maryja swoją postawą w różnych wydarzeniach, które spotkały Ją w życiu, uczy jaka powinna być nasza modlitwa.
Podczas wesela w Kanie Galilejskiej, Maryja uczy nas z jaką delikatnością i zarazem z zaufaniem należy modlić się do Boga, aby decyzję o łaskach zawsze zostawić Bogu i Jego woli. Maryja nie narzuca Synowi co ma zrobić, gdy zabrakło wina. Mówi Mu tylko o problemie, a resztę pozostawia Jego decyzji, wierząc, że to Bóg ma najodpowiedniejszy sposób na wyjście z trudnej sytuacji. Pozostawia Bogu całkowite wolne pole do działania, nie przymusza Go do takiego czy innego sposobu rozwiązania problemu. Maryja czyni tak dlatego, bo jest przekonana, że rozwiązania, które proponuje Bóg są zawsze najlepsze i najbardziej skuteczne. Maryja po prostu wierzy w mądrość Boga i wie, że Bóg zawsze widzi lepiej i więcej niż człowiek.
U stóp Krzyża Maryja uczy nas, że w tych najtrudniejszych chwilach naszego życia, tak nieraz pełnych cierpienia i smutku, należy zawsze przebywać blisko Chrystusa i Jego Krzyża, i trwać na modlitwie pełnej milczenia.
Zaś w oczekiwaniu na Zesłanie Ducha Świętego, Maryja będąc w Wieczerniku razem z Apostołami, uczy nas jak bardzo ważna jest wspólnotowa modlitwa Kościoła.

Przykład takiej wspólnotowej modlitwy widzimy w wielu wspólnotach działających w naszej parafii, przy naszym franciszkańskim klasztorze i Maryjnym Sanktuarium we Wschowie. Jedną z nich jest wspólnota Żywego Różańca, założona w XIX wieku przez Paulinę Jaricot, która 22 maja 2022r. została ogłoszona błogosławioną. Poszczególne Róże Różańcowe składające się obecnie z 20 osób, codziennie odmawiają jedną dziesiątkę różańca, rozważając co miesiąc kolejną tajemnicę różańcową. W ten sposób członkowie Żywego Różańca pięknie realizują wezwanie Matki Bożej, by różaniec odmawiać codzienne. Modlą się wspólnie w intencjach podanych przez poszczególnych papieży. Obecnie przy naszym Sanktuarium i w naszej Parafii, mamy 6 Róż Różańcowych. Matka Boża na pewno bardzo się ucieszy, gdy powstaną kolejne Róże Różańcowe przy Jej Sanktuarium we Wschowie, czyli w miejscu dla Niej szczególnym, bo Ona to miejsce wybrała. (deklaracje do Żywego Różańca znajdują się na bocznym ołtarzu).

Cztery lata temu w czasie koronacji Obrazu MB Wschowskiej abp Stanisław Gądecki w czasie kazania podkreślił: „Zdajemy sobie (…) doskonale sprawę, że nie wystarczy założyć złote korony na wizerunek naszej Matki i Królowej. To my sami – poprzez naszą wiarę, nadzieję i miłość, przez naszą modlitwę i pracę, przez naśladowanie Jej wspaniałych cech – winniśmy stać się Jej żywą koroną”. Moi Kochani, dbajmy więc wspólnie o rozwój kultu Pani Pocieszenia i o rozwój tego Sanktuarium. Niech Maryja tu we Wschowie zobaczy, że Ją naprawdę kochamy. I na co dzień czyńmy to wszystko co powie nam Jej Syn Jezus Chrystus, uczestnicząc jak najczęściej we Mszy św. i przyjmując Komunię św. Amen.
(o.R.)

400 lat franciszkanów

565 lat franciszkanów

we Wschowie

We Wschowie początki fundacji franciszkańskiej sięgają roku 1457, kiedy to mieszczanie i magistrat królewskiego miasta Wschowy, ofiarowali bernardynom teren pod budowę kościoła i klasztoru. W 1462 r. z ofiar mieszczan i okolicznej szlachty zbudowano kościół i klasztor pod wezwaniem św. Franciszka z Asyżu i św. Bernardyna ze Sieny. Klasztor początkowo należał do prowincji czesko-austriackiej.

W roku 1467 wszedł w skład nowo powstałej polskiej prowincji obserwantów. W latach 1456 – 1558, klasztor pomyślnie się rozwijał, a zakonnicy prowadzili bez większych przeszkód swoją działalność duszpasterską.

 

Czytaj dalej na temat historii klasztoru

 

 

800 lat zakonu

1W 1209 roku św. Franciszek z Asyżu założył nowy zakon w Kościele. Siebie i swoich towarzyszy nazywał braćmi mniejszymi (łac. fratres minores) - chciał przez to podkreślić, że ich życie ma polegać nie na wywyższaniu się, ale na świadomym wyborze małości (łac. minoritas), uniżoności.

2Do takiej postawy zachęcał Chrystus w Ewangelii, a Franciszek nakazał w regule praktykować życie w ubóstwie i uniżeniu. Pierwszych zakonników nazywano Pokutnikami z Asyżu, dopiero później przyjęła się nazwa franciszkanie (od imienia św. Franciszka). Do XV wieku istniał jeden zakon franciszkański.

3W wyniku uwarunkowań na tle kulturowym, historycznym, geograficznym oraz na skutek różnic w praktycznym stosowaniu reguły, w XV i XVI w. wyłoniły się istniejące do dzisiaj trzy niezależne zakony franciszkańskie: Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych, Zakon Braci Mniejszych i Zakon Braci Mniejszych Kapucynów.

800 lat zakonu